Användare:Kvpwpdx
W sumie sposrod Tylerem zaklada "Fight Club" - Dysydencki krag, na przestrzeni ktorego spotkan czlonkowie wyladowuja swoje emocje w poprzek bojki. Ambicje Tylera sa lecz wielce wieksze, oraz co za tym idzie - niebezpieczenstwo na utrate dotychczasowego zycia rowniez. "Fight Club" jest filmem w wielu kregach kultowym - dla wielu ludzi obnaza owo, czego nie chce dac do obejrzenia wielu filmowcow, Fincher skoro bez pardonu ukazuje staczanie sie glownego bohatera na samo przygnebienie, nie probuje nawet dopuszczac widzowi nadziei na to, iz grany za sprawa Nortona gosc przejrzy na oczy, podczas gdy bardzo nowe znajomosci a pasje niszcza i truja mu egzystencja. Nie znajdziemy w "Fight Clubie" tej kokieterii tudziez slodyczy, ktorej moglibysmy szukac w innych filmach o "wpadaniu w zle towarzystwo", poniewaz "Podziemny krag" nawet na chwile nie daje nam zludzen, ze opowie nam historie o kims, jaki na czas wyciagnie wnioski ze swojego postepowania. Lecz wciaz, wyciagnie, toz w srodku ociezale, wskutek z jakiej przyczyny Fincherowskie tworczosc jest coraz w wyzszym stopniu realne.
O czym poprawnie jest "Fight Club"? O manipulacji? O podejmowaniu decyzji? Natomiast prawdopodobnie o tym, kiedy rece do pracy potrafia bic sie o cien uwagi, o ile czuja, iz sa niewidzialni i boja sie, ze istotnie znikna?